Kto powiedział, że W pogoni za Amy to najlepszy film Smitha, to kwestia gustu. Ja na przykład wolę sprzedawców, i szczury z supermarketu.
Można cenić bardziej "Chasing Amy" ale lubić bardziej "Mallrats". Osobiscie uwielbiam wszystkie jego filmy choc chyba najbardziej na prowadzenie wysuwa się jednak "Mallrats" ze względu na swietna scene ze Stanem Lee.
najlepszy jego film to oczywiście Clerks. cała reszta sie nie umywa. czekam na 2 część , zwiastun daje rade.
Nie no Jay i Cichy Bob kontaatakują w porównaniu do Clerks to poprostu żenada i pomyłka. widziałeś chociaż Clerks? to naprawde kultowe offowe dzieło z dialogami na poziomie pulp fiction choc tych filmow nie da sie porównać
Ja 2 już widziałam - i uważam że Smith pięknie wybrnął. Co prawda film już nie jest tak offowy. Ale teksty i abstrakcyjne sceny są ostrzejsze niż w jedynce. Mniemam że ci się spodoba.
Też uważam, że Chasing amy to napewno nie jest jego nalepszy film. Może razcej najbardziej znany w naszym kraju bo wypromował Bena Affleca. Dla mnie najlepsze filmy jakie zrobił to Dogma i Clerks 2.
Smith nie robi złych, dobrych, lepszych i gorszych filmów. Ot, każdy ma swój klimat i nie można myśleć o każdym dziele Kevina Smitha jako o kolejnym vademecum życia. Chcesz się tylko pośmiać? To masz: "Szczury z supermarketu" i "Jay i Cichy Bob Kontratakują". Chcesz zadumy? To obejrzyj "Clerks 1", "W pogoni za Amy". Chcesz pośmiać się i zadumać? Zawsze masz "Dogmę" i "Clerksów 2".
Należałoby o tym pamiętać. Smith robi filmy tak, jak ma na to ochotę i raczej wątpliwe, żeby przy kręceniu "Jay i Cichy Bob Kontratakują" myślał o tym, czy fanom głębi "Sprzedawców 1" spodoba się jego nowa produkcja.
Wielkie brawo!
Wypowiedź nie dość, że na poziomie to strasznie prawdziwa i obiektywna. Proszę autora o częstsze udzielanie się na tym, mającym nierzadko żenujący poziom, forum.
no jak dla mnie to dogma to straszliwie dłużąca się nuuuda. obejrzałam tylko ze względu na jaya i cichego boba:)w pogoni za amy też mi się nie bardzo podobało. ja najbardziej lubię te "typowe komedie" smitha czyli clerksów 1 i 2. szczury i jay i c.bob kontratakują tez są niezłe:)
Moim zdaniem "Jay i Cichy Bob kontratakują" (2001) to najlepsza komedia Smitha. Jest tam niesamowita masa nawiązań do różnych filmów (między innymi do wcześniejszych filmów Smitha). Film jest bardzo śmieszny (przynajmniej dla mnie), a szukanie nowych smaczków to prawdziwa roskosz. Humor może i wulgarny, ale za to na dobrym poziomie. 10\10.
Potem "Sprzedawcy 2" (2006) - bardzo sympatyczna komedyjka, naszpikowana wieloma świetnymi dialogami i bardzo dobrą muzyką. Powracają Jay i Cichy Bob jako postacie drugoplanowe, którzy już nie jarają zioła, ponieważ są na warunkowym. Humor świetny, jest się z czego pośmiać, i scenariusz znakomity. Również 10\10.
Na trzecim miejscu są "Szczury z supermarketu" (1995) - mój ulubiony film pana Kevina (po nim jest "Jay i Cichy Bob kontratakują"), ale nie najlepszy. Film jest opowiedziany w doskonałym tempie, jest śmieszny, a scena Randki w Ciemno wymiata. Jest tu także niesamowita kreacja tak jakby początkującego aktora Jasona Lee, który zagrał postać Brodiego naprawdę rewelacyjnie (czego nawet w połowie nie powtórzył w następnych filmach). Jest też niezwykły duet Jay i Cichy Bob, którego największym celem staje się rozwalenie sceny. Zdecydowanie 10\10.
4. miejsce to "Dogma" (1999) - trochę słabszy film od poprzednich. Trochę za dużo tu gadania, ale jest dużo śmiechu i akcji. Jay i Cichy Bob są niepowtarzalni. Dużo przekleństw, dużo śmiechu, czyli to co lubię. Trocehę naciągane 9\10.
Następni są "Sprzedawcy" (1994), którego scenariusz jest najlepszy ze wszystkich części, ale dalej jest już gorzej. Słabsze aktorstwo i słabszy humor. Ogólnie film bardzo fajny. 8\10.
Na samym końcu jest "W pogoni za Amy" (1997). No, arcydzieło to to nie jest. Co najważniejsze, film nie jest w ogóle śmieszny (nawet Jay i Cichy Bob) i trochę nudny, ale ma za to bardzo dobre aktorstwo, świetną muzykę i dobry scenariusz (choć nudny). 7\10.
Hmmm... Czemu wszyscy zapominają o "Dziewczynie z Jersey"? Ja wiem, że jest trochę inny niż pozostałe, ale według mnie to naprawdę dobry film.
Ja także uznaję Clerksów za jego największe dokonanie. Wydaje mi się, że fenomen "Chasing Amy" na tle innych produkcji Smitha polega na zręcznym połączeniu komedii i dramatu, świetnym przedstawieniu relacji między bohaterami i nutką melancholii.